niedziela, 11 września 2016

Dark Angel - W starym domu

Kim ja jestem?
Od kiedy otworzyłam oczy, tylko ta myśl krążyła po mojej głowie. Nic nie pamiętałam. Kompletna pustka w umyśle.
Zamrugałam kilka razy, dzięki czemu wzrok mi się wyostrzył i mogłam rozróżnić kontury różnych sprzętów w ciemności, która panowała w pokoju. Podniosłam się z łóżka i ostrożnie stawiając kroki, dotarłam do niewielkiej komody. Leżał na niej telefon. Szybko niego sięgnęłam. O dziwo był w pełni naładowany. Pokazywał, że jest godzina 2.10. Zmarszczyłam brwi. Wydawało mi się, że widziałam dziś czyste, niebieskie niebo bez ani jednej chmurki, więc musiałam przespać spory kawał czasu, skoro ocknęłam się w środku nocy.
Szybko otrząsnęłam się z rozmyślań i kliknęłam w ikonkę aparatu. Zrobiłam sobie zdjęcie z fleszem, po czym weszłam do galerii i wreszcie zobaczyłam jak wyglądam.
Mam długie, czarne włosy włosy, niebieskie oczy i brązowy pieprzyk koło prawej powieki.
- Dobra, wygląd ustalony. Teraz jazda dalej. – szepnęłam sama do siebie.
Przejrzałam notatki, galerię i kontakty. Nic nie było! Coś mi się wydaje, że to jednak nie mój telefon. No nic. Świecąc sobie nim, znalazłam włącznik światła. Pokój zalało światło. Zmrużyłam oczy, bo było dość mocne.
Rozejrzałam się dokładniej. W pokoju oprócz łóżka i komody była jeszcze drewniana, jasna szafa i okrągły stoliczek. Brak okien, luster czy obrazów. Dodatkowo ciemna tapeta odłaziła od ścian i gdzieniegdzie była podarta. Przez to pomieszczenie wyglądało dość złowieszczo i ponuro.
Usłyszałam kroki na korytarzu. Szybko zgasiłam światło i rzuciłam się na łóżko. Jednak ktoś kto szedł korytarzem ominął mnie. Dobiegł mnie trzask drzwi, po czym zapanowała cisza.
Wyjrzałam z pokoju na hol. Był równie ponury jak mój pokój. Oświetlały go pochodnie. Nie widziałam nikogo, więc odważyłam się wyjść. Stare deski skrzypiały cicho pod moimi stopami. Dotarłam do zrujnowanych, kamiennych schodów prowadzących do...No właśnie gdzie? Na samym dole nie było pochodni, bo panowała tam nieprzenikniona ciemność.
Nie powinnam tam iść. Nie podoba mi się to miejsce. Szybko wygrzebałam komórkę z kieszeni spodni i już chciałam wystukać numer policji, gdy zobaczyłam najgorszą rzecz. Brak zasięgu!
Nagle usłyszałam czyjś głos na dole schodów. Mamrotał coś w niezrozumiałym dla mnie języku. Przerażona uciekłam stamtąd, nie zważając, że ten ktoś na pewno teraz mnie słyszy. Dopadłam drzwi od pokoju, w którym się ocknęłam i szarpnęłam na gałkę.
Zamknięte...
Rozejrzałam się po korytarzu. Powolne kroki na schodach doprowadzały mnie do histerii, ale z całej siły starałam się nie zacząć krzyczeć lub wariować. Muszę się uspokoić i znaleźć jakiś inny pokój.
Nagle drzwi na samym końcu korytarza, otworzyły się nieco, jakby zapraszały mnie do środka. Rozsądek mówił, bym tam nie szła, ale to jedyny pokój w pobliżu, a głos stawał się coraz głośniejszy.
Wbiegłam do nowego pomieszczenia, zamknęłam drzwi i zapaliłam światło.
Powitała mnie kukiełka, która wyglądała dokładnie jak ja. Przywarłam plecami do drzwi. Co to za miejsce?! Lalka siedziała na czymś w rodzaju ołtarzyka. Powiodłam wzrokiem na ściany i poczułam, jak moje nogi uginają się.
Wszędzie, dosłownie, wszędzie wisiały moje zdjęcia. Ja gdy jem pizze, ja na rowerze, ja śpię, ja w szkole, ja na lodach z koleżankami. Panika wypełniła mnie do końca. Osunęłam się na podłogę i objęłam kolana rękami. Oddychałam ciężko, czując dławiący strach. Jestem w domu jakiegoś psychola i nic nie pamiętam. Nawet własnego imienia!
Jedna z fotografii zleciała pod moje stopy. Drżącymi rękami chwyciłam ją i obejrzałam. Przestawiała mnie, gdy wchodziłam do jakiegoś lasu. Obróciłam ją i ujrzałam podpis.
„Jane wchodzi do lasu.”
Czyli nazywam się Jane. Dobrze wiedzieć. Przez chwilę jeszcze patrzyłam na zdjęcie. Coś mi się przypomniało. Ktoś mnie ostrzegał, bym nie szła do lasu. Tylko kto to był? Skupiłam się maksymalnie. Panika poszła na dalszy plan. Muszę sobie przypomnieć.
W wiadomościach mówili o ucieczce psychopaty. Ostrzegano, że chowa się po lasach...
Otworzyłam oczy. Już wszystko pamiętałam. Nazywam się Jane Evans, mieszkam w Dunster i mam 16 lat. Ale dalej nie wiem, jak tu trafiłam. Ostatnie co zapamiętałam, to wędrówkę przez las. Potem ocknęłam się tu.
- A mama ostrzegała cię, żebyś nie szła do lasu, prawdaaa? – usłyszałam chrapliwy chichot tuż za swoimi plecami.
Dusząc się powietrzem, powoli odwróciłam głowę. Za mną stał wysoki mężczyzna w poszarpanym ubraniu. Skołtunione włosy opadały na jego twarz, przez co widziałam tylko  szeroki uśmiech i pożółkłe zęby.
Nawet nie wstałam, tylko odsunęłam się jak najdalej od niego. Schylił się i przez jedną straszną sekundę widziałam jego przekrwione oczy, które patrzyły obłąkańczo to na mnie, to na pokój. Podniósł kukłę i zaczął nią potrząsać.
- Taka ładna dziewczynka. – powiedział. – Ups...- Mocnym szarpnięciem wyrwał jej guzik, imitujący oko i rzucił go pod moje nogi.
Pisnęłam i zamknęłam oczy. Nie wiem, co robić. Boję się, boje się.
- Popatrz, Jane. Dalej jest ładna? – spytał. Nie odpowiedziałam.- Otwórz oczy albo ci je wyłupię! – warknął groźnie.
Posłusznie uchyliłam powieki. Uśmiechnął się zadowolony i pomachał kukłą. Nie miała już oczu, jej włosy były wyrwane, a z brzucha wystawała wata. Zaschło mi w gardle. On zrobi mi to samo.
- Ś-śliczna. – wyjąkałam.
- Naprawdę? – Zmarszczył brwi.
Kiwnęłam głową. Zamknął oczy i zaczął masować skronie. Mam szansę.
Błyskawicznie się podniosłam, popchnęłam go na ścianę i wypadłam na korytarz. Zbiegłam po schodach na dół. Z góry dobiegł jego śmiech.
Zaczęłam macać ściany, szukając włącznika światła. Szybciej, szybciej, szybciej!
Nagle poczułam jak moja ręka dotyka czegoś ciepłego i mokrego. Głośno przełknęłam ślinę. Mózg zaczął mi podsuwać mi najgorsze pomysły, ale uparcie jej ignorowałam.
Trafiłam! Pokój rozświetliło kilka jarzynówek. Odetchnęłam z ulgą i zerknęłam na moją dłoń. Była cała w krwi...
- Podoba ci się mój pokój, Jane? – zawołał ten psychopata, patrząc na mnie ze szczytu schodów.
Wzięłam głęboki wdech i odwróciłam się.
Chyba trafiłam do piekła.
Na dwóch fotelach przed kominkiem siedział chłopak i dziewczyna, a raczej ich zwłoki. Nie mieli oczu oraz uszu. Wrzasnęłam. Mogłam tylko wrzeszczeć. Ten straszny widok, ciągle wdzierał mi się do umysłu. Chciałam się o coś oprzeć, gdy do moich nozdrzy doszedł obrzydliwy zapach rozkładu.
Opierałam się o starszą kobietę, która zwisała na linie z poręczy schodów. Na granicy histerii rzuciłam się do przodu. Chciałam uciec. Miałam dość. To był koszmar.
- Gdzie idziesz, Jane? – Zimne ręce owinęły się wokół mojej szyi. Kątem oka zobaczyłam te okropne oczy. – Nie chcesz zostać ze mną?
- Puść mnie, proszę. – wydusiłam. Łzy płynęły po moich policzkach.
- Nie! – warknął. – Zostaniesz ze mną. – szepnął do mojego ucha. Jego oddech cuchnął podobnie jak zwłoki.
Zobaczyłam jak jedną ręką unosi rzeźnicki nóż do góry.
Zacisnęłam powieki.
A mama mówiła, bym nie szła do lasu...



 Hejka! ^^ Jestem Angel, nowa w ekipie tego bloga. Jak widać jestem fanką horrorów, ale planuje wstawiać posty związane też z inną tematyką ^^ Cóż mam nadzieję, że się polubimy ;)
Do zobaczenia ^^


10 komentarzy:

  1. My juz sie lubimy xD *pisze kontynuacje Obławy* Czemu ty tak pdzisz? Skad masz ta wene??? Mam i ciebie juz dwa rozdzialy. Kiedy ja to nadrobie!
    Kelly: *nie wie co ze soba zrobic*
    Juz wiesz ze ja za horrorami nie przepadam xD Wiec czekam na inna tematyke ^^ Ale ten post byla fajny. (jak nie bd miec koszmarow bedzie git xD) *idzie szukac weny*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taczki z piwnicy się wzięło xD, Jak chcesz to ci kilka podeśle xD
      Jenny: Shadow wynieś kilka!
      Shadow: *mamrocze przekleństwa*
      Ma się te sługi xD

      Usuń
    2. Ja: *po odebraniu taczek ociazale bieze sie za rozdzial*
      Kelly: Angeeeel. Wirtualny kopniak potrzebnyyyy xD

      Usuń
    3. Ja: *wysyła DWA kopniaki* Proszę xD
      Jenny: *nokautuje agentów WBBA*

      Usuń
    4. Ja: *zaczyna pisac z nowa energia*
      Kelly: *obczaja plan na jutro* Hmm... Pierwsza lekcje mamy wolna.... Vanessa juz wiem kiedy bedziemy rozdzialy nadrabiac! xD

      Usuń
    5. O widzisz czas się znalazł xD

      Usuń
  2. Hej, jak widać (lub nie) jest dokładnie 22:57, co oznacza, że dzisiaj nie przeczytam tego horroru XD w dzień, albo dostanę depresji. Umrę że strachu xd
    NMBZT! (Wiesz co to oznacza, nie?)
    PS: Jak na razie polubiłam się że wszystkimi więc z Tobą też mam nadzieję ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AAAA!
      PRZERAŻAJĄCE. JAK JA ZASNĘ DZISIAJ W NOCY?! Nie no ale napisane fajnie. Tylko horrory... aaach.
      NMBZT!

      Usuń
    2. Jakoś zaśniesz, dasz radę xD
      A jak coś to możesz mnie przekląć za bezsenność xD
      Dzięki za komplement ^^

      Usuń
    3. Alez proszę :D czemu nic nie odpisałam wcześniej? Hmm... cóż, czekamy na Twoje dalsze wpisy!
      PS: coś tu mało zgłoszeń... :/

      Usuń

Template by Elmo