Kim ja
jestem?
Od kiedy
otworzyłam oczy, tylko ta myśl krążyła po mojej głowie. Nic nie pamiętałam.
Kompletna pustka w umyśle.
Zamrugałam
kilka razy, dzięki czemu wzrok mi się wyostrzył i mogłam rozróżnić kontury
różnych sprzętów w ciemności, która panowała w pokoju. Podniosłam się z łóżka i
ostrożnie stawiając kroki, dotarłam do niewielkiej komody. Leżał na niej
telefon. Szybko niego sięgnęłam. O dziwo był w pełni naładowany. Pokazywał, że
jest godzina 2.10. Zmarszczyłam brwi. Wydawało mi się, że widziałam dziś
czyste, niebieskie niebo bez ani jednej chmurki, więc musiałam przespać spory
kawał czasu, skoro ocknęłam się w środku nocy.
Szybko
otrząsnęłam się z rozmyślań i kliknęłam w ikonkę aparatu. Zrobiłam sobie
zdjęcie z fleszem, po czym weszłam do galerii i wreszcie zobaczyłam jak
wyglądam.
Mam długie,
czarne włosy włosy, niebieskie oczy i brązowy pieprzyk koło prawej powieki.
- Dobra,
wygląd ustalony. Teraz jazda dalej. – szepnęłam sama do siebie.
Przejrzałam
notatki, galerię i kontakty. Nic nie było! Coś mi się wydaje, że to jednak nie
mój telefon. No nic. Świecąc sobie nim, znalazłam włącznik światła. Pokój
zalało światło. Zmrużyłam oczy, bo było dość mocne.
Rozejrzałam
się dokładniej. W pokoju oprócz łóżka i komody była jeszcze drewniana, jasna
szafa i okrągły stoliczek. Brak okien, luster czy obrazów. Dodatkowo ciemna
tapeta odłaziła od ścian i gdzieniegdzie była podarta. Przez to pomieszczenie
wyglądało dość złowieszczo i ponuro.
Usłyszałam
kroki na korytarzu. Szybko zgasiłam światło i rzuciłam się na łóżko. Jednak
ktoś kto szedł korytarzem ominął mnie. Dobiegł mnie trzask drzwi, po czym
zapanowała cisza.
Wyjrzałam z
pokoju na hol. Był równie ponury jak mój pokój. Oświetlały go pochodnie. Nie
widziałam nikogo, więc odważyłam się wyjść. Stare deski skrzypiały cicho pod
moimi stopami. Dotarłam do zrujnowanych, kamiennych schodów prowadzących do...No
właśnie gdzie? Na samym dole nie było pochodni, bo panowała tam nieprzenikniona
ciemność.
Nie powinnam
tam iść. Nie podoba mi się to miejsce. Szybko wygrzebałam komórkę z kieszeni
spodni i już chciałam wystukać numer policji, gdy zobaczyłam najgorszą rzecz.
Brak zasięgu!
Nagle
usłyszałam czyjś głos na dole schodów. Mamrotał coś w niezrozumiałym dla mnie
języku. Przerażona uciekłam stamtąd, nie zważając, że ten ktoś na pewno teraz
mnie słyszy. Dopadłam drzwi od pokoju, w którym się ocknęłam i szarpnęłam na
gałkę.
Zamknięte...
Rozejrzałam
się po korytarzu. Powolne kroki na schodach doprowadzały mnie do histerii, ale
z całej siły starałam się nie zacząć krzyczeć lub wariować. Muszę się uspokoić
i znaleźć jakiś inny pokój.
Nagle drzwi
na samym końcu korytarza, otworzyły się nieco, jakby zapraszały mnie do środka.
Rozsądek mówił, bym tam nie szła, ale to jedyny pokój w pobliżu, a głos
stawał się coraz głośniejszy.
Wbiegłam do
nowego pomieszczenia, zamknęłam drzwi i zapaliłam światło.
Powitała
mnie kukiełka, która wyglądała dokładnie jak ja. Przywarłam plecami do drzwi.
Co to za miejsce?! Lalka siedziała na czymś w rodzaju ołtarzyka. Powiodłam
wzrokiem na ściany i poczułam, jak moje nogi uginają się.
Wszędzie,
dosłownie, wszędzie wisiały moje zdjęcia. Ja gdy jem pizze, ja na rowerze, ja
śpię, ja w szkole, ja na lodach z koleżankami. Panika wypełniła mnie do końca.
Osunęłam się na podłogę i objęłam kolana rękami. Oddychałam ciężko, czując
dławiący strach. Jestem w domu jakiegoś psychola i nic nie pamiętam. Nawet własnego
imienia!
Jedna z
fotografii zleciała pod moje stopy. Drżącymi rękami chwyciłam ją i obejrzałam.
Przestawiała mnie, gdy wchodziłam do jakiegoś lasu. Obróciłam ją i ujrzałam
podpis.
„Jane
wchodzi do lasu.”
Czyli
nazywam się Jane. Dobrze wiedzieć. Przez chwilę jeszcze patrzyłam na zdjęcie.
Coś mi się przypomniało. Ktoś mnie ostrzegał, bym nie szła do lasu. Tylko kto
to był? Skupiłam się maksymalnie. Panika poszła na dalszy plan. Muszę sobie
przypomnieć.
W
wiadomościach mówili o ucieczce psychopaty. Ostrzegano, że chowa się po
lasach...
Otworzyłam
oczy. Już wszystko pamiętałam. Nazywam się Jane Evans, mieszkam w Dunster i mam
16 lat. Ale dalej nie wiem, jak tu trafiłam. Ostatnie co zapamiętałam, to
wędrówkę przez las. Potem ocknęłam się tu.
- A mama
ostrzegała cię, żebyś nie szła do lasu, prawdaaa? – usłyszałam chrapliwy chichot
tuż za swoimi plecami.
Dusząc się
powietrzem, powoli odwróciłam głowę. Za mną stał wysoki mężczyzna w poszarpanym
ubraniu. Skołtunione włosy opadały na jego twarz, przez co widziałam tylko szeroki uśmiech i pożółkłe zęby.
Nawet nie
wstałam, tylko odsunęłam się jak najdalej od niego. Schylił się i przez jedną
straszną sekundę widziałam jego przekrwione oczy, które patrzyły obłąkańczo to
na mnie, to na pokój. Podniósł kukłę i zaczął nią potrząsać.
- Taka ładna
dziewczynka. – powiedział. – Ups...- Mocnym szarpnięciem wyrwał jej guzik,
imitujący oko i rzucił go pod moje nogi.
Pisnęłam i
zamknęłam oczy. Nie wiem, co robić. Boję się, boje się.
- Popatrz,
Jane. Dalej jest ładna? – spytał. Nie odpowiedziałam.- Otwórz oczy albo ci je
wyłupię! – warknął groźnie.
Posłusznie
uchyliłam powieki. Uśmiechnął się zadowolony i pomachał kukłą. Nie miała już
oczu, jej włosy były wyrwane, a z brzucha wystawała wata. Zaschło mi w gardle.
On zrobi mi to samo.
- Ś-śliczna.
– wyjąkałam.
- Naprawdę? –
Zmarszczył brwi.
Kiwnęłam
głową. Zamknął oczy i zaczął masować skronie. Mam szansę.
Błyskawicznie
się podniosłam, popchnęłam go na ścianę i wypadłam na korytarz. Zbiegłam po
schodach na dół. Z góry dobiegł jego śmiech.
Zaczęłam
macać ściany, szukając włącznika światła. Szybciej, szybciej, szybciej!
Nagle
poczułam jak moja ręka dotyka czegoś ciepłego i mokrego. Głośno przełknęłam
ślinę. Mózg zaczął mi podsuwać mi najgorsze pomysły, ale uparcie jej
ignorowałam.
Trafiłam!
Pokój rozświetliło kilka jarzynówek. Odetchnęłam z ulgą i zerknęłam na moją
dłoń. Była cała w krwi...
- Podoba ci
się mój pokój, Jane? – zawołał ten psychopata, patrząc na mnie ze szczytu
schodów.
Wzięłam
głęboki wdech i odwróciłam się.
Chyba
trafiłam do piekła.
Na dwóch
fotelach przed kominkiem siedział chłopak i dziewczyna, a raczej ich zwłoki.
Nie mieli oczu oraz uszu. Wrzasnęłam. Mogłam tylko wrzeszczeć. Ten straszny
widok, ciągle wdzierał mi się do umysłu. Chciałam się o coś oprzeć, gdy do
moich nozdrzy doszedł obrzydliwy zapach rozkładu.
Opierałam
się o starszą kobietę, która zwisała na linie z poręczy schodów. Na granicy
histerii rzuciłam się do przodu. Chciałam uciec. Miałam dość. To był koszmar.
- Gdzie
idziesz, Jane? – Zimne ręce owinęły się wokół mojej szyi. Kątem oka zobaczyłam
te okropne oczy. – Nie chcesz zostać ze mną?
- Puść mnie,
proszę. – wydusiłam. Łzy płynęły po moich policzkach.
- Nie! –
warknął. – Zostaniesz ze mną. – szepnął do mojego ucha. Jego oddech cuchnął
podobnie jak zwłoki.
Zobaczyłam
jak jedną ręką unosi rzeźnicki nóż do góry.
Zacisnęłam powieki.
A mama
mówiła, bym nie szła do lasu...
Hejka! ^^ Jestem Angel, nowa w ekipie tego bloga. Jak widać jestem fanką horrorów, ale planuje wstawiać posty związane też z inną tematyką ^^ Cóż mam nadzieję, że się polubimy ;)
Do zobaczenia ^^
My juz sie lubimy xD *pisze kontynuacje Obławy* Czemu ty tak pdzisz? Skad masz ta wene??? Mam i ciebie juz dwa rozdzialy. Kiedy ja to nadrobie!
OdpowiedzUsuńKelly: *nie wie co ze soba zrobic*
Juz wiesz ze ja za horrorami nie przepadam xD Wiec czekam na inna tematyke ^^ Ale ten post byla fajny. (jak nie bd miec koszmarow bedzie git xD) *idzie szukac weny*
Taczki z piwnicy się wzięło xD, Jak chcesz to ci kilka podeśle xD
UsuńJenny: Shadow wynieś kilka!
Shadow: *mamrocze przekleństwa*
Ma się te sługi xD
Ja: *po odebraniu taczek ociazale bieze sie za rozdzial*
UsuńKelly: Angeeeel. Wirtualny kopniak potrzebnyyyy xD
Ja: *wysyła DWA kopniaki* Proszę xD
UsuńJenny: *nokautuje agentów WBBA*
Ja: *zaczyna pisac z nowa energia*
UsuńKelly: *obczaja plan na jutro* Hmm... Pierwsza lekcje mamy wolna.... Vanessa juz wiem kiedy bedziemy rozdzialy nadrabiac! xD
O widzisz czas się znalazł xD
UsuńHej, jak widać (lub nie) jest dokładnie 22:57, co oznacza, że dzisiaj nie przeczytam tego horroru XD w dzień, albo dostanę depresji. Umrę że strachu xd
OdpowiedzUsuńNMBZT! (Wiesz co to oznacza, nie?)
PS: Jak na razie polubiłam się że wszystkimi więc z Tobą też mam nadzieję ^^
AAAA!
UsuńPRZERAŻAJĄCE. JAK JA ZASNĘ DZISIAJ W NOCY?! Nie no ale napisane fajnie. Tylko horrory... aaach.
NMBZT!
Jakoś zaśniesz, dasz radę xD
UsuńA jak coś to możesz mnie przekląć za bezsenność xD
Dzięki za komplement ^^
Alez proszę :D czemu nic nie odpisałam wcześniej? Hmm... cóż, czekamy na Twoje dalsze wpisy!
UsuńPS: coś tu mało zgłoszeń... :/