wtorek, 30 sierpnia 2016

Olga - Nikt nie jest dobry

Prolog

~Miriam~

                Niby zwykła dziewczyna. A jednak czasami pozory mylą. Wydaję się, ze każdy kto robi ludzkie czynności, należy do grupy ludzi normalnych. Jednak nikt nie pomyślał, że robiąc te czynności może odbiegać od nich, kiedy nikt nie widzi. Nocami wymykać się z domu, włóczyć się po lesie, mieć więcej włosów na nogach niż powinno się posiadać. Jasno mówiąc być innym. Niektóra część społeczeństwa myśli, że są dwie grupy ludzi. Tak zwani źli i dobrzy. Powiem jasno, nie istnieją dobrzy ludzie. Taka istota nie istnieje. Nawet anioł czy mały bobas który nie dawno się urodził. Każdy jest zły. Popatrzmy na bohaterów filmowych. Który ratują świat. Ratują go, super. Ale co robią z tymi złymi? Hm, pomyślmy. Krzywdzą ich, zabijają, więżą. Oni też czynią zło, ale nikt tego nie widzi. Drodzy mieszkańcy ziemi. Jesteście w wielkim błędzie. Wszyscy są źli. Ja też. Ty i ty, i ona i on. Nadaję się na filozofa. Pewnie tak myślisz, ale zaprzeczę. Rodzice posyłając mnie do szkoły gdzie jest jedna godzina wuefu, zrobili duży błąd. Potem dziwią się, że zamiast domu jest wielka ruina.
                Jestem inna. Odważniejsza, szybsza, silniejsza… Można by wymieniać. Jest nas parę. Głównie chłopaki lecz nie tylko. Trzymamy się razem, zawsze i wszędzie.
                Jestem wilkołakiem.

Rozdział 1

~Miriam~

            Leżę. Robię to od piętnastu minut. Całą noc spędziłam poza domem. Na włosach i zębach widnieję krew i włókna mięsa. Myślę i myślę, jak pozbyć się okropnego zapachu. Nagle do pokoju wbiega mama a ja wypadam przez taras i biegnę do jeziora. Co zrobi?
            – Mir! Gdzie pędzisz? – pyta się, a ja nie zamierzam odpowiadać.
            Ona tam leży. Na trawie obok wody jest mięso. To którego wraz z Jackobem pozbawiłam życia. W nocy potrafię być okrutna. Gorsza niż najgorszy. Jej szyja jest rozdarta, a jej twarz zakrwawiona. Teraz, zdałam sobie sprawę, że to Jessica. Pierwszoklasista ze szkoły. Co ja zrobiłam?
            Nie panuję nad apetytem, nic a nic. Czemu? Inni potrafią a ja nie. Ona wracała z urodzin a z krzaków wybiegł wilk i ją zjadł. Jak to brzmi? Niewiarygodnie. Miałam prawo to zrobić? Co myślą teraz jej rodzice? Jak przezywają tą tragedię?
            Zamaczam się w wodzie. Pozbywam się wszystkich dowodów zabójstwa. Zerkam jeszcze raz na chaotycznie rozwalone zwłoki a z mojego oka płynie łza. Mówię do siebie: Nie, wilkołaki nie współczują. Odbiegam.


***
O matko! Taka była moja reakcja, jak to przeczytałam... XD
To nie miało być takie mroczne, i uwaga! Nie zamierzam tego kontynuować! Sialalala
Jak wrażenia? Bo nie wiem, czy się nadaję do pisania takich opowiadań, 
Zaraz szkoła... chlip...
Dziś dedyk jest bardzo wyjątkowy. Dziś leci do mojej kózki! Paulinki!


4 komentarze:

  1. No powiem tylko, że WOW WOW WOW. Naprawdę mi się podoba, świetnie to ujęłaś. Chyba dodałaś nieco weny na napisanie jakiegoś opowiadania tutaj ^^ Nie będzie kontynuacji? To krótkie coś miało przedstawić inną perspektywę patrzenia na świat...
    Pozdrawiam i do zobaczenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście nie lubie tematu wilkołaków i wampirów... Ale fajnie ci to wyszło. Ja lece pisać swoje COŚ i staram sie nie skurczyć pod morderczym spojrzeniem Kelly.
    Eloszki kokoszki
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Postanowiłam wejść... tu xD I chyba jedynie tu zostanę mając nadzieję, że się poprawiłaś i tu mogę zacząć od nowa. W sumie, nowy blog.
    Błędów, a błędów, które ci poprawiłam. Plus za nie pisanie wszędzie "było, była, był, będzie", bo to dobry znak. Najbardziej powtarzające się słowo XD
    Ogólnie nie lubię takiej tematyki, ponadto - długość dupy nie urywa, a pierwszy rozdział powinien być długi, o wiele dłuższy ;)

    Kiwi ^^

    OdpowiedzUsuń

Template by Elmo